PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=147328}

Hawaje, Oslo

Hawaii, Oslo
7,1 4 900
ocen
7,1 10 1 4900
Hawaje, Oslo
powrót do forum filmu Hawaje, Oslo

polski motyw

ocenił(a) film na 9

czy nikt sie nie zastanawia skad sie wzial w filmie polski motyw? chodzi mi o scene gdy brat krzyczy do Leona po polsku. Mnie to calkowicie zaskoczylo, wiec jesli dla wszystkich jest to takie oczywiste to prosze o jakies wyjasnienia

graba

Ja też się zastanawiałem skąd się wziął ten motyw,ale nie mam pojęcia.Oprócz tego o którym wspomnasz,to jeszcze polskie motywy pojawiają się wczesniej.Jak ten gośc ,który wyszedł z więzienia przychodzi do brata to mówi do niego "cześć",a potem jeszcze mówi "długo tam?".Najpierw pomyslałem,że może w norweskim niektóre slowa są podobne,ale chyba to jednak były polskie akcenty.Pozdrawiam

Martin_Eden

Trygve faktycznie mówi "cześć", "długo tam" - o pomyłce nie może być mowy... też zastanawia mnie bardzo ten polski motyw. No i poza tym znów Polak musi być kryminalistą, a jakże. Pamiętacie alfonsa w "Lilja 4ever"? żeby daleko w skandynawskich produkcjach nie szukać... smutne:(

ocenił(a) film na 9
Martin_Eden

przede wszystkim on nie mowi "cześć" tylko "sześć" dlatego brat odpowiada "siedem" a dziwi mnie fakt ze wlasnie tak sie witaja bo jakis rok temu zupelnie przypadkowo(ktos sie w gronie znajomych przejezyczyl) zaczelismy sie taq witac :)

ocenił(a) film na 8
graba

No cóż - sprawa jest prosta: jak nas widzą, tak nas filmują. Choć, bądźmy szczerzy, nie jest tak źle, w końcu jeden z bohaterów to taki skandynawsko-polski Forest Gump. Nie ma co narzekać.

J__van_den_V_

Ja mam nieco odmienną teorię na temat polskich (i nie tylko) akcentów w filmie. Pojawiło się tam kilka wstawek obcojęzycznych, aby uwypuklić uniwersalizm filmu. Autorzy być może chcą przez to powiedzieć że temat filmu dotyczy nie tylko Norwegów, ale takze Polaków, Niemców, Anglików i wszystkich innych, mówią nam: jutro ty możesz mieć podobny problem, co wtedy zrobisz? Wartości, jakie niesie ze sobą ten film są ponadnarodowe i ponadczasowe.
Pozdrawiam!

graba

A dla mnie to oczywiste, że Leon i jego brat rozmawiaja w jakims dialekcie albo im tylko znanym slangu, w każdym razie w czymkolwiek istniejącym obok norweskiego w Norwegii, ale co nei jest zanane akurat wszystkim, zwłaszcza pochodzącym z Oslo (coś jak Kaszubski, czasem i śląskiego nie da się zrozumieć). I zostało to zdubbingowane w języku polskim, dlatego że dla przecietnego polskiego widza nie byłoby na pewno żadnej różnicy w brzmieniu słów, i nie skumalibyśmy, że on mówi coś szyfrem (np. w momencie gdy każe mu biec, zeby strażnik nie zrozumiał) gdyby normalnie zostało to przetłumaczone napisami, a tak czujemy różnicę, gdyby np. zastosowano cudzysłów mógłby zosać niezauważony. Moim zdaniem to chodziło tylko o taki zabieg i nie ma tym samym w filmie żadnego polskiego wątku, genialny w swej prostocie. Pozdr.

ocenił(a) film na 8
stefcia

LLLLOOOLLLL ;]]]]]]]]]]]]]]

Wlasnie obejrzalem film i tak sie zastanawialem co znajde w ciekawostkach na filmwebie... i przy okazji poczytam opinie...

Powiem, ze mnie polski watek tez zainteresowal, ale interpretacje sa tak de*ilne, ze az smieszne... A juz chyba najbardziej ta z dubbingiem ;]

Czy to jest takie trudne do zrozumienia ze dwaj bracia byli Polakami, ktorzy (prawdopodobnie) z rodzina wyemigrowali do Norwegii i tam sie wychowywali?? A ze my jestesmy tak a nie inaczej postrzegani na swiecie (szczegolnie u naszych najblizszych sasiadow: niemcy...) to wlasnie dlatego taka role dostal jeden z braci, czyli: kryminalista i zlodziej samochodow ("jedz do polski, twoj samochod juz tam jest":)

I kiedy podczas "imprezy urodzinowej" miala nastapic zaplanowana przez "zlego brata" ucieczka krzyczal po polsku, zeby reszta nie wiedziala o co chodzi...

Snorek

Alleluja! :-D

graba

A dla mnie to oczywiste, że Leon i jego brat rozmawiaja w jakims dialekcie albo im tylko znanym slangu, w każdym razie w czymkolwiek istniejącym obok norweskiego w Norwegii, ale co nei jest zanane akurat wszystkim, zwłaszcza pochodzącym z Oslo (coś jak Kaszubski, czasem i śląskiego nie da się zrozumieć). I zostało to zdubbingowane w języku polskim, dlatego że dla przecietnego polskiego widza nie byłoby na pewno żadnej różnicy w brzmieniu słów, i nie skumalibyśmy, że on mówi coś szyfrem (np. w momencie gdy każe mu biec, zeby strażnik nie zrozumiał) gdyby normalnie zostało to przetłumaczone napisami, a tak czujemy różnicę, gdyby np. zastosowano cudzysłów mógłby zosać niezauważony. Moim zdaniem to chodziło tylko o taki zabieg i nie ma tym samym w filmie żadnego polskiego wątku, genialny w swej prostocie. Pozdr.

ocenił(a) film na 8
stefcia

to nie był dubbing... 'biegnij skurwysynu' w dubbingu? film od ilu lat? 21? kto by to w tym kraju taki tekst zaakceptował? nie oglądałem tego filmu w kinie, tym bardziej polskim... ani w polskiej wersji... ale gratuluje fantazji!

Mnie się najepiej pdoba interpretacja etwor'a!

radzz

Masz niepodważalny argument przeciwko mojej teroii...to że widziałeś film w innej werski językowej, ale mnie się trochę żal z nią rozstać. A co do dopuszczalności przekleństw w polskim kinie i dubbingu, to chyba żartujesz, aż tak źle nie jest, w TV to się zgadzam, dubbing wygląda tak jak Maciej Stuhr to parodiuje, ale w kinie są normalne i na swoim miejscu przekleństwa w tłumaczeniu.
PS. Aha, a jakie tam angielskie i niemieckie wątki były??? A propos koncepcji, która wybrałeś.

ocenił(a) film na 8
stefcia

No właśnie widzieliśmy film w dokładnie tej samej wersji językowej, tyle że w kinie są polskie napisy, a ja sobie wybrałem angielskie... żadnego dubbingu tu nie było... ;-) Podobają mi sie wszystkie koncepcje, chociaż wole te najprostsze (z zasady)... i najbardziej uniwersalne (jak wyżej)! ;-) Tak więc o wątkach angielskich i niemieckich możemy powiedzieć tyle samo, ja angielskich nie dostrzegłem - nie wykluczam bo nie jestem specjalnie spostrzegawczy, niemieckiego nie znam ani, ani... ;-) O dubbingu nie wiem zbyt wiele, staram się unikać jak ognia, zaburza mój kontakt z kulturą z której film pochodzi... więc się nie upieram ;-) Pozdrawiam GG 1361609

radzz

Racja, użyłam złych sformułowań językowych, jesli chodzi o te wersje filmu ;))ale najważniejsze że każdy wie o co mi chodziło, czyli Ty.
Hmm... Zawstydziło mnie trochę to stwierdzenie "O dubbingu nie wiem zbyt wiele", bo wyszło na to jakbym ja coś wiedziała, nie przypusczałam, że to jest oddzielna dziedzina wiedzy i żeby coś o dubbingu wiedzieć trzeba wiele wiedzieć ;)Dlatego chciałam wygłosić sprostowanie znam dubbing jedynie z jakiś przypadkowych wersji seriali telewizyjnych, czy kinowych bajeczek, nie mam żadnego autorytey by stwierdzić jaki on jest. Tylko tak intuicyjnie stanęłam w jego obronie bo chyba nei może być aż tak źle... żeby nie mogło być gorzej. Aha, chętnie sie odezwę przez gg, tylko dopiero po 1 kwietnia, ćwiczę silną wolę i wyrzuciłam to stworzenie (gg) do tego dnia, juz trzy tygodnie tak trwam, Pozdr.

radzz

Uważam,że radzz masz racje.Cała teoria o dubbingu jest (przepraszam jesli urażę poprzednika),ale wyssana z palca.Sorry,ale komu nawet chciałoby się robić specjalnie coś takiego i akurat do tego filmu.Też popieram interpretację etwora.Pozdrawiam

stefcia

jestem przychylna najbardziej tej opinii, odnosnie motywu w naszym jezyku :)

ocenił(a) film na 9
graba

Dzień dorbry :) przyznaje sie ze nie jestem swiezo po filmie (oglaldaem go jakis czas temu) ale mam swoja wlasna troszke inna interperetacje motywu polskiego w filmie: otoz jak wszyscy wiemy film posiada watek zwiazany z aniolkami ktore walcza o leona, wiec skoro mamy aniolki to musza byc tez diabelki (dla tych ktorzy umieja mowic po polksu to psychomachia sie nazywa :) btw zmiekczenia sluza zlagodzeniu wypowiedzi:D) jedynyana chyba zla (moze lepiej nie do konca pozytywna) postacia jest brat leona i za kazdym razem jak namawia go do czegos zlego mowi po polsku (plus jak na nowo pojawia sie w zyciu leona) ... wiem wyssnae z palca ale coooo tam :)

Bzium

Nie ma co się przejmować stereotypem Polaka w filmie, to tylko stereotyp :-)

kamikaze81

Oglądałam ten film podczas WFF, po projekcji było spotkanie z reżyserem więc oczywiście nie mogło nie paść pytanie o "polskie motywy". Niedaleko reżysera mieszkała polska rodzina stąd znajomość kilku "zwrotów". Poza tym wspominał że ich lubił i postanowił wykorzystać polskie pochodzenie dwójki bohaterów w filmie.
Ja bym jakoś nie narzekałą nad tym niby stereotypem - dla mnie w gruncie rzeczy to było śmieszne. U polskiego reżysera Amerykanin mówiłby fuck albo motherfucker albo jeszcze jakoś inaczej i co z tego? Skoro tak się u nas mówi nie można tego pokazać inaczej.

ocenił(a) film na 9
graba

wg mnie ten "polski akcent" to jedynie język w którym bracia mogą rozmawiać i nikt ich nie zrozumie. najpierw jest powitanie, ktore pokazuje, ze Leon i brat znają jakiś "egzotyczny" (bo taki jest j. polski dla Norwegów) język. potem Trygve krzyczy w obcym języku do brata by ten uciekał. z wiadomych powodów używa tego języka, którego nikt nie zna.
i nie żaden "zły Polak w więzieniu jak zwykle" tylko Norweg polskiego pochodzenia w więzieniu.

ocenił(a) film na 9
och

hahaha
a ja ogladalam ten film po włosku i omilely mnie polskie motywy, bo wszytko jak jeden pies na wloski zostalo przelozone
a szkoda ... jakiem Polka ;D

bez wzgledu na język
cudownie magiczny

ocenił(a) film na 8
neuroza

:-)
Ja widzialem wersje z Canal+

kiedy Trygve krzyczy "No biegnij skurwysynu" a potem lektor czyta tłumaczenie "Fuck, fuck, fuck, fuck!" jako "Kurde, kurde, kurde, kurde!" to można się posikać ze śmiechu.
Film zacny, przy okazji przykład jak naciągana historia może ponieść oglądającego... :-)

powietrze

Nie tylko w "Lilja 4ever" były nasze akcenty, kto oglądał Refnowskie Pushery ten wie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones