Za jednym z portali: "Andrea (Catherine Walker), kontroler uszkodzeń z Benthos Oil, zostaje wysłana na platformę wiertniczą Rig 45, na dwa dni przed Bożym Narodzeniem, aby zbadać śmiertelny wypadek. Rozpoczynając badania, Andrea odkrywa, że załoga platformy nie chce z nią rozmawiać i ma trudności ze znalezieniem prawdy. Kiedy w platformę uderza huragan i wszystkie formy komunikacji z lądem zostają odcięte, załoga zdaje sobie sprawę, że wypadek jest morderstwem i teraz wszyscy są w prawdziwym niebezpieczeństwie.
W obsadzie: David Dencik ("Dziewczyna z tatuażem"), Gary Lewis ("Billy Elliot"), Jakob Oftebro ("Pierwszy śnieg'). "
Potwierdzam, po pierwszym odcinku. Zaraz się zabieram za drugi. No i ta obsada, top skandynawskich aktorów.
Zawsze dziwią mnie niskie noty takich niszowych produkcji - a serial jest naprawdę niezły. Pierwszy odcinek "taki se", ale od drugiego akcja nabiera tempa.
Pełna zgoda. Tak, jesli chodzi o noty, jak o sam serial. Ja-po trzecim, no i-jak dla mnie-jest coraz ciekawiej ;)
Zgadzam się, klimatem skojarzyło mi się z "And Then There Were None", czekam z niecierpliwością na czwarty odcinek, ma być dziś :)
Ech, stara dobra Agatha ;) Mnie klimat przypomina-może się zdziwisz-...."Obcego", którego jestem wielką fanką ;)
Ja też w blokach startowych w oczekiwaniu na czwartą odsłonę. Szczególnie po takim zaskoczeniu w końcówce.......
Ha, sindar porównuje do "The Thing" Carpentera, więc jak widać każdy znajdzie tu coś dla siebie. Ale faktem jest, że generalnie skandynawskie produkcje, z ich specyfiką i wolnym tempem, nie są dla wszystkich.
To fakt, ale-dla mnie-Skandynawia=jakość, bez urazy dla reszty świata. Na dziesięć seriali stamtąd, praktycznie wszystkie trzymają wysoki poziom. Nawet, jak się zdarzy jakiś słabszy to klasyczny wyjątek. A z tymi porównaniami jest coraz ciekawiej, ha, ha, ha. Niezły mix: "Obcy" i "The Thing" ;)
Powiem szczerze, że po pierwszym odcinku szału nie było, drugi już zaintrygował, ale trzeci sprawił, że szczęka mi opadła. I to lubię w skandynawach :)
To i ja się wpisuję do klubu "Nasze szczęki na skandynawskich podłogach". A serial zaliczę w tym tygodniu :)
Ha, ha, ha, ale się ubawiłam. No to zakładamy klub! Ale wpisowe jakieś trzeba ustalić, taki klub to nie jest jakieś hop siup ;)
Oczywiście, że nie hop siup. Czekam na propozycję wpisowego :)
Serial fajny. A tak, jeśli mowa o skojarzeniach, to mi się momentami z Cube kojarzył:) Sam nie wiem czemu
Wiele razy mamy skojarzenia i za diabła nie wiemy-skąd, dlaczego i po co ;) Wpisowe, właśnie, co by tu na skandynawską modłę.....po śledziku? ;)
Taaaa, człowiek tu grzecznie śledzikiem dzieli, a tu już tego biednego człowieka na złą drogę się ściąga ;) Ale skoro tak nalegasz....ok! Pozostaje wirtualne "utopienie śledzika", no chyba że siedzibę klubu "nasze szcżęki na skandynawskich podłogach" zarejestrujemy w stolicy Małopolski, wtedy można na żywo ;)
Rezolutne rozwiązanie, tak się dogodnie umiejscowić. Ale fakt, dla dobrego śledzika (jestem maniaczką) można się przejechać ;)